Wielki Topór |
Wysłany: Śro 17:34, 20 Wrz 2006 Temat postu: |
|
Mimo że krótka i że już mam przesyt histori "zabili mu całą robiną i się mści...", podobał mi się motyw z grzybami. Dlaczego?
Bo moja chora wyobraźnia sobie zwizualizowała 2 szczęśliwych krasnoludów, ojca i syna, wracających radośnie w rodzinnej atmosferze z koszykiem grzybów, syn pląsa wesoło po zielonej trawie, ojciec się do niego usmiecha, nic nikomu nie zawinili, są szczęśliwą rodziną, idą zrobić kolację, a tu ni stą ni zowąd bez żadnej przyczyny śmierdzące długouche pokraki w jednej chwili odbierają im te szczęście, niszczę duchawinną rodzinę, osierocaja Frora....
No kurcze, ale uwydatniłem tą historię, mówiłem, mam skrzywioną wyobraźnie |
|
Fror |
Wysłany: Pon 18:10, 18 Wrz 2006 Temat postu: Fror i jego niespotykana nienawiść do elfów |
|
Fror mieszkał z rodzicami w odległej górskiej chatce ponieważ jego ojciec Dror zajmował się wypasaniem hodowlą jaków. Od najmłodszych lat uczył się walki, hodowli, kowalstwa oraz górnictwa od górników pracujących niedaleko w kopalni no i wiedział też dużo o grzybach. Wiodło im się dobrze, żyli w dostatku nigdy nie brakowało jedzenia ani picia. Pewnie tak było by do dziś ale to co się wydarzyło odmieniło życie Frora.
Jak każdego dnia Fror razem z ojcem poszedł wypuścic jaki na pastwisko a potem nazbierać grzyby. Koło południa kiedy mieli już pełne kosze Fror wrócił do domu z grzybami a Dror szedł sobie powoli żeby podziwiać góry, miał przyjść niebawem jednak nie zjawił się nigdy. Wracając napotkał oddział elfów które przeszyły go z łuków, nie miał szans ponieważ drowy go zaskoczyły a on miał przy sobie jedynie nóż. Pod wieczór elfy dotarły na pastwisko i rozpędziły wszystkie jaki potem spaliły dom i zabiły jego matkę jednak Fror uciekł i napotkał buhaja który nie uciekł był to wielki biały jak z mithrilowymi bransoletami na rogach, nosił imię Yajir. Fror czesto na nim jeździł więc szybko wskoczył na jego grzbiet. Od tej pory Fror poprzysiągł sobie zero litości dla elfów dlatego pała do nich ogramną nienawiścią.
W górach spotkał plemię górskich ludzi i musiał sprzedać Yajira wzamian za broń która była mu potrzebna, ale obiecał mu, że go odkupi. Tak po długich wędrówkach po wielu terenach, wsiach i miastach los sie do niego uśmiechnął i dotarł do Górskich Klanów gdzie codziennie może wyżynac elfy dowoli. |
|