Jon Irenicus |
Wysłany: Pią 13:59, 10 Lut 2006 Temat postu: Jon Irenicus-Historia obłędu |
|
Jon Irenicus urodził sie w małej osadzie w Górach Mrocznych życie tam było z początku spokojne gdyż na tych teranach przez wiele lat stacjonowała armia północy która walczyła z armiami skawenów i orków. Lecz po kilkunastu latach okazało sie że ofensywa krasnoludów sie zatrzymała.Czary chaosu wprowadzały żołnierzy w obłed zmieniając ich w krasnoludów chaosu, zaczeły znikac całe oddziały a nawet wielo tysieczne armie. Osada Jona Irenicusa nie była bezpieczna zaczeły sie coraz czesciej ataki goblinów,orków,skawenów i innego plugastwa. Jon postanowił opuscic to miejsce i wyruszył z grupą 20 innych krasnoludów opuscicł osada i udał sie do bezpiecznej twierdzy Karag Ungol w Górach krańca Swiata. Wiedzieli ze przed nimi droga przez niebezpieczne ziemie Chaosu nazwane przez nich marwymi polami.Po 20km spotkali patrol krasnoludów:
-witajcie bracia skąd idziecie i dokąd?-spytał jeden z żołnieży
-Pochodzimy z osady około 20km na wschód od nas i udajemy sie do Karag Ungol-Odpowiedział Jon
-To wiedzcie że przed wami wiele kilometrów ziem chaosu,których juz od dawna niekotrolujemy a i widze ze wasze wyposazenie nie jest zbyt dobre chocie do obozu mamy w nim broń dla kadego krasnoluda.
Poszli razem do obozu gdzie dostali wyposażenie jaki chcieli oraz prowiant na droge prucz tego przyłączyło sie do nich 5 krasnoludów którzy szli akurat na patol i tak ruszyli na zachód. Lecz daleko nie doszli bo juz po 10km natkneli sie na 100 osobowy oddział czarnych orków i szamana skawenów.Walka była pewna wiec rzucili sie na wrogów.Ich szarża była miażdząca i pod toporami legło ponad 20 orków.Każdy z krasnoludów ciął i robał lecz juz po chwili sytuacja stała sie krytyczna przewaga liczebna oraz czary szamana robiły swoje niedoswiadczeni krasnoludowie którzy zajmowali sie górnictwem zaczeli padać jeden po drugim i po półgodzinie z 25 osobowej drużyny zostało 6 krasnoludów.3 zołnierzy z patrolu i 3 górników z osady w nich tez był Jon Irenicus orków było ponad 50 i ten szaman.Jeden z zołniezy wpadł na pomysł zabicia szamana wygląał na wodza i mozliwe że po jego smierci orkowie by sie rozbiegli.Krasnoludy cofneli sie i uformowai szyk w szesciu rzucili sie na szamana który widząc to puscił w nich błyskawice i kule ognia zabijąc dwóch górników lecz reszcie sie udało dobiegli oni do szamana zabijając go a orkowie widząc to robiegli sie.
-Ha piekna walka no ale musimy wracać złożyc raport dowódcy. Jon Choc z nami sam nieprzejdziesz tyh ziem pozatym przyda sie kazdy wojownik.
-Nie. Chce stąd odejsc. Chcem udac sie do Karag Ungol tam mam rodzine.
-Dobrze wiec mam nadzieje ze sie spotkamy jeszcze a nazywam sie Thongar Olbrzymi.Dozobaczenia
-Dozobaczenia Thongarze!
Jon wyruszył w dalszą droge gdzie nabrał wielkiego doswiadczenia w walce z siłami chaosu lecz po wielu tygodniach marszu zaczeły mu doskwierac czary chaosu zaczoł wpadac w obłęd. Zaczoł rozmawiac ze sobą a moze z czyms innym z czyms złym co chce go opetac.
-Dołącz do nas ,stań sie wielkim wojownikiem który jest w stanie pokonac wszyskich i wszytsko podaj sie chaosowi.-Mówił mu głos.-Wiem czego pożadasz moge ci to dac jesli tylko dołączysz do nas.
-niewalcz predzecz czy poźniej złamiesz sie-Przez całąc droge mówił do niego głos.
Lecz o to sie okazało że nareszcie doszedł do Karag Ungol zmeczony i rozdarty popadający w obłęd ale nareszcie doszeł. Przeszedł przez brame i udał sie do swojej rodziny która wczesniej opusciła osade. Doszedł do miejsc gdzie mieszkała jego rodzina. Okazało sie że wszyscy zgineli przy szturmie chaosu cała jego rodzina.
Dostał szoku szedł przez Karag Ungol jak w mgle mijał innych wspołplemieńców wogle ich niezauważając az doszedł o gildi Fanatyków raligijnych którzy robili wypady na ziemie chaosu by walczyc z nimi kazdy z nich był wielkim wojownikiem i szaleńcem który walczył nawet gdy był sam przeciwko tysiącom. W Sród nich Jon Odnalazł drugą rodzine i razem przez wiele lat walczyli przeciw orkom i skawenom. Tam gdzie sie pojawiali tam szerzyli smierc i pożoge.Po jakims czasie otrzymał list od Thongar
O to kawałek z niego: Chaos jest wszędzie, przed nami, za nami, wśród nas. Całe armie znikają bez wieści, całe osady zamieniają się w pył, tysiące braci dotyka Choroba Chaosu . Nie ma już linii frontu, cała Równina Zharr, całe Góry Dolne i całe Zorn Uzkul stanowi pole bitwy. Nasze wojska chodzą jak w amoku, z miejsca na miejsce, wszędzie za późno, by coś ratować, codziennie bitwa, codziennie straty, brak rezerw, posiłków, odwodów – nie jesteśmy już armią, a bandą rozbitków pośrodku przeraźliwego morza Chaosu. Poźniej pisał coś lecz niewyraźniej i na końcu napisał krwią: Chaos jest we mnie czy ty tez słyszysz ten głos? Dzis kazał mi zabijac w imie chaosu uciekam z tąd mam zamiar sie dołączyć do byłych wrogów wiem że ciebie też to spotkało . Jon po przeczytaniu tego opuscił Gildie i wyruszył w miejsce gdzie mógłby trenować by przedostać sie przez Mroczne góry i spotkac sie z Panem ciemnosci. Tym miejscem jest Górski Klan. |
|