Zakręcona wyprawa Górskich Wojowników

Grogo

- Może to dlatego, że wziołem nieodpowiednią. Przywiozłem półsłodką jasną, a chyba powinienem wziąć gęstą ciemną. Mam tam znajomego, dam muz nać żeby przywiózł ci następny wóz. A teraz poczekaj chwilkę. - Grogo nastawił mały rądelek w którym rozpóścił cukierku. Kamdin się przyglądał. Krasnolud wczucił trochę ziół, nalał wina i wsadził drobno pokrojony karczek. Po kilku minutach wyszedł pachnący, słodkawy sos, który Grogo uwielbiał jeść z pieczoną szynką.

Kamdin

-Mam nadzieje że roztopienie 1% mojego nałogu będzie warte twojej pieczeni...

Grogo

- O to się nie martw. Nasi kuzyni lubili jeść dobrze i drogo. Ja lubie dobrze ale tanio, a co za tym idzie w mojej rodzinie tak powstawały przepisy aby smakowały nawet najwybredniejszym Czerwonym, a żeby były tanie tak że ździwili by się nawet najbardziej skąpi krasnoludowie. - Grogo zdjął pieczeń i polał ją sosem. Podał Kamdinowi...

Kamdin

....A ten zaczął ją jeść... łapczywie, gdyż nie miał siły oprzeć się zarówno smakowi jak i aromatowi pieczeni...
-Jedna z lepszych rzeczy które jadłem...
Wzdryzgnął się, poszperał czegoś pod skórzaną zbroją, i wydobył bukłak z jego ulubionym "Czarnym"
-Nie to co u nas, ale te z Rivangoth też dobre... Odwiedź moją tamtejszą karczmę, "Pod Kuflem i Kielichem", jak się do stolicy zapędzisz...

Grogo

//a chodzi o coś konkretnego czy tylko tak oo se to powiedziałeś?
----------------------------------------------------------------
Grogo uśmiechnął się i poczęstował pieczeniami innych (jak mówił Topór na początku - jeśli kogoś nie ma to robi to co reszta) i sam się posilił. Zostawił jeszcze jedną Kamdinowi aby ten mógł posmakować jej jeszcze trochę. Grogo chętnie popił pieczeń "Czarnym", a potem napił się jeszcze ziołowego naparu z bukłaka...
- Sprubujesz? Herbatka wzmacnająca, a przy okazji pomaga w trawieniu i po piwie mniej się leje (mówiąc wprost).

Kamdin

//O karczmie? NIe, ale zawsze jesteś tam mile widziany....
----------------------------------------------------------------------
-Dzięki za herbatkę....

Wielki Topór

Topór się posilił i zaczął rozmyślać. Siedział zabyślony i pytał fajkę, robiąc kółeczka, kwadraciki, trójkąciki, bryły i wielomiany z dymu. A to oznaczało że intensywnie myśli.

Grogo

Grogo z podziwem patrzył na arcydzieło Mistrza (jak mistrz to mistrz nie).
- A mówiłeś żeś antytalent. - zażartował ale Topór myslał tak intensywnie że nawet nie usłyszał.
Grogo postanowił przełożyć rozmowę na później...

Kamdin

-Zgadzam się z przedmówcą...

Grogo

ale żeś się tematycznie nagadał
--------------------------------
Grogo zapalił fajkę nabitą mocnym zielem i starał się naśladować mistrza. A Kamdin się tylko śmiał.
Grogo myślał o zajściach w karczmie. Kwaterce, ciepełku z kominka, zapasie piwa i pieczonym udźccu... Myślał też że zanim wrucą to będzie miał już swój dom... Niedaleko Kandina i korczmy...

Wielki Topór

Nagle z ust topora zaczełął się wydobywać dym w kształcie żarówek. Przerwał zadumę, po czym zwrócił się do towarzyszy i rzekł.
"Bracia, idziemy do Calig, tam się znajduje wejście do podziemnego miasta. Z przodu idzie ten kto ma tarczę. Przed miasten naziemnym, bedą patrole drowów. Musimy się ukryć za jakąś przeszkodą terenową. Kto ma tarcze, zostaje za nią, reszta się cofa, idzie w bok, a następnie próbuje podejść jak najbliżej pozycji wroga. Ale nie za blisko, by nas nie wykryto. Gdy tarczowi zobaczą, że już jesteśmy na pozycjach, zaczną biec w stronę wioski z krzykiem, zasłonięci tarczą. Drowy zaczną strzelać w nich, a wtedy grupa ukryta wyskakuje i wycina zaskoczone robactwo w pień"-rzekł krasnolud, odkładając fajkę.

Kamdin

-Ja też się cofam. Do Górskiej Wioski... do zobaczonka tam.
Napchał do ust pieczeni, wziął skarby z mithrilu, księgę, i poszedł w stronę wioski...

Grogo

- No to wychodzi że ide sam środkiem, bo z mojej wiedzy wynika że jako jedyny tarczę posiadam... - Pogładził przedmiot i starał się zaradzić jednej dziurze...

hammerfang

-zaraz... to jest dziura po strzale, tak? wiec raczej nawet elfy beda mialy problem z trafieniem w tak malutki otwor

Grogo

- Ale ya dziura mnie irytuje rozumiesz?! Jakiś nie powiem jaki mroczny elf trafił tam, przebił tarczę i ukuł mnie w rękę!!! - Grogo o mało co nie rzucił tarczą. Napił się herbatki i uspokoił się...