Śmieszne rzeczy
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Górskich Klanów Strona Główna -> Luźne tematy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kamdin
Górski Skryba



Dołączył: 20 Sie 2006
Posty: 1382
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: A skąd niby JA mam to wiedzieć?

PostWysłany: Wto 23:56, 30 Sty 2007    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Mój nnowy rekord w te dzwonki Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rungni Baradsson
Górski Wojownik



Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Nowy Sącz (koło Karak-Azgal)

PostWysłany: Śro 19:02, 31 Sty 2007    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych] <--- oglądajcie póki jeszcze jest!! Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Meralin
Górski Wojownik



Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: to mam wiedzieć?

PostWysłany: Śro 20:16, 31 Sty 2007    Temat postu:

lol xD kupilbym Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kamdin
Górski Skryba



Dołączył: 20 Sie 2006
Posty: 1382
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: A skąd niby JA mam to wiedzieć?

PostWysłany: Śro 21:47, 31 Sty 2007    Temat postu:

Very Happy o boshe.... Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rungni Baradsson
Górski Wojownik



Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Nowy Sącz (koło Karak-Azgal)

PostWysłany: Pią 0:14, 02 Lut 2007    Temat postu:

Rozmawia sobie dwóch informatyków:
- Siemasz, z czego przeglądasz internet, z explorera czy firefoxa
- z explorera
- no co ty! serio??!! a siadasz również w publicznej toalecie bezpośrednio na desce??


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rapti
Górski Wojownik



Dołączył: 31 Lip 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Zabrze

PostWysłany: Pią 9:01, 02 Lut 2007    Temat postu:

czy mi sie wydaje czy co, ze ta skore z zubra ktos kupil za 32 zl :/
jak tak to niezły z niego debil...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kamdin
Górski Skryba



Dołączył: 20 Sie 2006
Posty: 1382
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: A skąd niby JA mam to wiedzieć?

PostWysłany: Sob 20:29, 03 Lut 2007    Temat postu:

Środek nocy, z baru wychodzi nawalony facet i chce iść do domu, jednak nogi odmawiają mu posłuszeństwa. Pod barem stoi jedna taksówka, więc facet sprawdza swój portwel i wylicza że ma 15zł. Podchodzi więc do taksówkarza i pyta:
•Panie ile za kurs na Sienkiewicza?
•O tej porze to 20.
•A za 15 nie da rady?
•Za 15 nie opłaca mi się silnika odpalać.
•Panie niech Pan się zlituje, późno jest, zimno, ja jestem wcięty, do domu daleko.
•Facet spadaj i nie zawracaj mi głowy.
Więc nie było wyjścia facet poszedł na pieszo do domu.
Następnego dnia idzie ten sam facet ulicą i widzi długą kolejkę taksówek a na samym końcu kolejki stoi ten niemiły taksówkarz. Facet podchodzi więc do pierwszej taksówki i mówi:
• Ile za kurs na Sienkiewicza?
• 20zł. - mówi taksiarz.
• Ja dam panu 50zł za kurs ale w czasie jazdy zrobi mi pan loda.
• Spadaj zboku bo zaraz ci dowale.
Facet podchodzi do 2 taksówki:
Ile za kurs na Sienkiewicza?
• 20zł. - mówi taksiarz.
• Ja dam panu 50zł za kurs ale w czasie jazdy zrobi mi pan loda.
• Spadaj zboku bo nie ręcze za siebie.
Facet podchodził do każdej taksówki i sytuacja powtarzyła się.
Podchodzi do ostatniej taksówki - tej spod baru - i mówi do kierowcy:
• Ile za kurs na Sienkiewicza?
• 20zł. - mówi taksówkarz.
• Ja dam panu 50zł za kurs ale pod warunkiem że ruszy pan powoli i pomacha do wszystkich swoich kolegów taksówkarzy.



Rycerz jedzie wzdluż rzeki. Nagle widzi jak rybak wyławia złotą rybkę.
Szybko zabija rybaka, a rybka do niego:
• Wypuść mnie, a spełnię twoje trzy życzenia.
Rycerz: Cool... Chce być nieśmiertelny.
Rybka: Jesteś nieśmiertelny.
Chcę..., żeby moj koń był nieśmiertelny
• Twój koń jest nieśmiertelny.
Chcę...,hmmmmmm.... chcę mieć genitalia jak mój koń!
• Masz genitalia jak twój koń.
Rycerz wraca na swój dwór, a tam naprzeciw wybiega jego wierny giermek
(z wiejskim akcentem):
• Ło Panie, Panie! gdzieżeś ty był!?! Jom żem siem ło ciebie tak w wyrafinowany sposób
martwił
Rycerz: Nie gadaj mi tu głupot tylko weź topór i walnij mnie nim w głowę.
• Nie panie, nie! Jom mogłbym ciem w wyrafinowany sposób zabić!
• Walnij mnie, bo ja cię walnę!
• Ok.
Giermek wziął zamach, uderzył...
• Łooooooo, panie..... jak ty jesteś w wyrafinowany sposób nieśmiertelny
• To nic. Walnij mojego konia!
• Ło panie! Twój koń też jest w wyrafinowany sposób nieśmiertelny
• To nic. Patrz na to!
Rycerz otwiera klapkę w zbroi i pokazuje zawartość giermkowi.
• Giermek: ŁOOOOOO PANIE Jaka zaj**ista c*pa!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kamdin
Górski Skryba



Dołączył: 20 Sie 2006
Posty: 1382
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: A skąd niby JA mam to wiedzieć?

PostWysłany: Nie 2:02, 04 Lut 2007    Temat postu:

[Dzisiaj 0:33] Haspen: Znowu mnie wzięło.... ;P
[Dzisiaj 0:33] Haspen: "Czy to mary senne, czy koszmary insze...""nie, panie, to tylko absynt był" ;P
[Dzisiaj 0:33] Cerester: Koniaczka! przefarbowałeś się moja droga ;P
[Dzisiaj 0:34] Haspen: "Czy już mówiłem, że Bill Gates jest tak samo niezniszczalny jak karaluchy?" Sprzątacz z IBM ;P
[Dzisiaj 0:34] Haspen: "Zemsta, zemsta, zemsta na wroga! Z Bogiem, albo z butelką wódki" Dziady ;P
[Dzisiaj 0:35] Haspen: "Bzzz.... bzzzzz.... bzzzzz.... komar do pająka, zgłoś się!""Tu pająk... jestem głodny" ;P
[Dzisiaj 0:36] Haspen: "Widelec, czy nóż, wszystko jedno - byłeś się teściowej pozbył" ;P
[Dzisiaj 0:37] Haspen: "Litwo ojczyzno moja, tyś jest.... jak koniak.... nie wiem czemu" Mickiewicz pijąc koniak ;P
[Dzisiaj 0:38] Haspen: "Oni myślą, że nie widzę... Oni myślą, że nie słyszę.... ale ja WIEM" 80-letnia staruszka w autobusie ;P
[Dzisiaj 0:39] Cerester: ktoś chce zabordowić shoutboxa, ale ja i śmierć nie pozwolimy! ;P
[Dzisiaj 0:39] Śmierć: Naturalnie, prawdopodobne i możliwe, że nie...
[Dzisiaj 0:39] Haspen: "Przeżycie w kosmosie - całkiem łatwe. Przeżycie w kosmosie bez tlenu - trudniejsze. Przeżycie wykładu z aquadynamiki - mission impossible" ;P
[Dzisiaj 0:41] Haspen: "Żadne KTI.... po prostu Ktoś Topi Idiotów" ;P
[Dzisiaj 0:42] Haspen: "Ciałem, mową, jestem z bogiem... myślą... z moją Anielką" ;P
[Dzisiaj 0:43] Haspen: "Piwa, wina... co tam masz.""A wyciąg z rzepy moze być?" ;P
[Dzisiaj 0:43] Haspen: "Sukienki... są gustowne... zależy który z moich przyjaciół ją nosi" John Elton ;P
[Dzisiaj 0:45] Haspen: "Cerują Ekstrawaganckie Rajstopy Elastyczne, Stopa Towarzysza Egzystuje Roboczo" ;P
[Dzisiaj 0:46] Haspen: "Nazwa robocza: F-119... nazwa prawdziwa:... Haspen" ;P
[Dzisiaj 0:46] Haspen: "Lalalalaaalalalalalalaaalalalalaaa....... jestem w dołku" piłeczka golfowa ;P
[Dzisiaj 0:47] Haspen: "Spacerując po trawniku znalazłem Koniaczki - dwa.... mój Bóże BG jest wszędzie" ;P
[Dzisiaj 0:47] Cerester: czuję się wypowiedziany imiennie w kontekście cerowania rajstop... zdaje mi się? ;P
[Dzisiaj 0:47] Haspen: "A BBP też znalazłem - Big Burger Panierowany całkiem dobrze smakował" ;P
[Dzisiaj 0:49] Haspen: "Żadna Śmierć.... tylko minidelicje" ;P
[Dzisiaj 0:49] Cerester: Słyszałem, że czterolistne Koniaczynki przynoszą szczęście - on ma jakieś listki? ;P
[Dzisiaj 0:50] Haspen: "Bo wszystkie pieniądze udupiłem, proszę państwa.... e, to znaczy utopiłem
[Dzisiaj 0:50] Haspen: (do poprzedniego = Lech Wałęsa) ;P
[Dzisiaj 0:52] Haspen: "Plaży szum... morza śpiew... Ptaków złocistawy piach... wszystko to... w ciepłe noce... przypominasz sobie mi? Żeś zapomniał wynieś śmieci..." ;P
[Dzisiaj 0:52] Haspen: "Żadne GWN.... tylko Gustaw Wącha Narcyzy" ;P
[Dzisiaj 0:53] Haspen: "Żaden Ralz... poprostu paluszki.... i kisiel" ;P
[Dzisiaj 0:53] Haspen: "Coś czuję się takoś jakoś obserwowany" Haspen, patrząc na ekran ;P
[Dzisiaj 0:54] Haspen: "Ja chciałem powiedzieć, ze pani osiwiała trochę""A co, miałam ocipieć?" Laskowik i Smoleń ;P
[Dzisiaj 0:56] Haspen: "Patrzałkami Asertywnie Wołając: Elokwencja Łondzi" ;P
[Dzisiaj 0:56] Haspen: "Jesteś rybą... taak, rybą... i płyniesz, płyniesz....... Pani Zosiu, proszę sedes otworzyć, klient chce już skończyć" ;P
[Dzisiaj 0:57] Haspen: "Jak zwykle wierna publika wobec mnie - tak samo ludzie wobec komuny" Niezbyt lubiany komik (akurat tekst mu wyszedł) ;P
[Dzisiaj 0:58] Haspen: "Byłem na swoim pogrzebie..... Święty Piotrze, przynieś piwo i precelki, mecz się zaczyna""Już, niosę..... a powiedz, jak tam na ziemi?""To co zwykle""...A domy publiczne są?" ;P
[Dzisiaj 1:00] Haspen: "Tak właściwie, w co my wierzymy? W boga? Nieistniejącą istotę? Grzesiu, powiedz, czy są istoty pozaziemskie?""Wyginęły""Dlaczego""Pokaza łem im twoje zdjęcie" ;P
[Dzisiaj 1:00] Haspen: No chyba będę kończył, wierna publiko, do zobaczenia następnym razem ;P
[Dzisiaj 1:03] Cerester: bis! bis! *krasnolud klaszcze swoimi mocarnymi łapskami*
[Dzisiaj 1:04] Haspen: Ceruś, nie da rady, wódka się skończyła ;P
[Dzisiaj 1:05] Haspen: Damn... i zdradziłem mój sekret ;P


Chyba zbiorę, wydrukuję, i wyślę każdemu z was - czujcie się Wybrańcami Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kamdin
Górski Skryba



Dołączył: 20 Sie 2006
Posty: 1382
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: A skąd niby JA mam to wiedzieć?

PostWysłany: Czw 0:21, 08 Lut 2007    Temat postu:

coś dla lubiących wypić - ciekawostka z (jakby nie było) nutką optymizmu Wink jezor

Szklanka wódki (250 g) zabija około 1000-2000 komórek nerwowych w naszym mózgu. Komórki nerwowe się nie regenerują. Ludzki mózg składa się z około 3 miliardów komórek nerwowych, z czego używamy na co dzień około 10% z nich. Zatem około 2,7 miliarda komórek są nie potrzebne. Szklanka wódki zabija 1000 komórek nerwowych. Człowiek może bez obawy o swoje zdrowie wypić 2 700000 szklanek wódki. Przeliczamy: 1 butelka (750 g) = 3 szklanki, zatem 2 700 000/3 = 900 000 butelek. Zakładając że maksymalny wiek przeciętnego alkoholika wynosi 55 lat, a zaczyna on pić, powiedzmy mając 15 lat, to mamy 40 lat stażu. Przeliczamy lata na dni: 40 * 365 = 14600 dni picia. Jeżeli możemy wypić 900000 butelek bez obawy o nasze komórki nerwowe to: 900000/14600 = 62 butelki wódki dziennie. Wniosek: Aby umrzeć z braku komórek nerwowych musielibyśmy pić po 20 butelek wódki na śniadanie, 20 na obiad i 30 na kolację.

jezor

###

Najstarszymi organizmami świata są sosny z gatunków Pinus aristata i Pinus longavea, które rosną w Górach Skalistych. Wiek niektórych osobników wynosi około 6000 lat.

###

Rybitwa szara to ptak, który bije wszelkie rekordy jeśli chodzi o długość migracji sezonowej. Co roku ptaki te odbywają lot ze swoich terenów lęgowych w Arktyce na Antarktydę i z powrotem. Trasa liczy ok. 50 000 km.

###

Około 5% ludzi ma 13 par żeber zamiast pospolitej liczby 12 par.

(teraz pewnie będziecie się obmacywać, żeby sprawdzić jezor)

###

Najszybciej rosnącym drzewem jest eukaliptus. W przeciągu 100 lat dorasta do 100 m. Drzewem o największym obwodzie jest baobab. Może on wynosić nawet 55 m.

###

U człowieka cała objętość jego krwi (4,5 - 5 litrów) przechodzi przez nerki w ciągu 5 minut.

###

Do lat 40-tych XX wieku na Ziemi żyło 8 podgatunków tygrysa. W tych latach wymarły 3 z nich: irański, jawajski i balijski. Pozostałe 5 podgatunków zagrożonych jest wymarciem: tygrys bengalski - ok. 4000 osobników, tygrys indochiński - ok. 1275, tygrys sumatrzański - ok. 525, tygrys syberyjski - ok. 175 i tygrys południowochiński - ok. 25. Żyje więc obecnie w naturze około 6000 tygrysów i jest to liczba alarmująca.

###

Całkowita długość naczyń krwionośnych dorosłego człowieka wynosi 160 000 kilometrów.

(tego już tak łatwo jak z tymi żebrami nie sprawdzicie jezor)

###

Liczba opisanych przez naukę gatunków organizmów wynosi 1,4 mln. Szacuje się, że liczba wszystkich gatunków żyjących na Ziemi wynosi 20-40 mln.

(z czego większośc to robale ale tego już nie napisali jezor)

###

Złoto jest najbardziej kowalnym i ciągliwym ze wszystkich metali. Można z niego ubijać blaszki o grubości 0,00001 cm, a 30 g złota można rozciągnąć w drut o długości 100 km

###

Jedna letnia burza z piorunami może wyzwolić energię równą energii wybuchu kilkunastu takich bomb, jakie spadły na Hirosimę podczas II wojny światowej. Codziennie na ziemi zrywa się około 45 000 burz z piorunami.

###

Na Marsie znajduje się wygasły wulkan o nazwie Olympus Mons, który jest najwyższym wzniesieniem Układu Słonecznego. Mierzy on około 26 000 metrów wysokości, czyli jest prawie 3 razy wyższy od Mt. Everestu.

###

Na pełne okrążenie swej orbity planeta Wenus potrzebuje 225 ziemskich dni. Pełen obrót wokół własnej osi wykonuje w przeciągu 243 ziemskich dni. A więc wenusjański dzień jest dłuższy niż wenusjański rok.

###

najwyższy na świecie klif na jednej z hawajskich wysp wznosi się na wysokość 1010 m

(ooo Very Happy )

###

Co może się zdarzyć w ciągu 0,001 sekundy?
Pociąg jadący z prędkością 36 km na godzinę przejedzie 1 cm.
Samolot przeleci 10 cm.
Głos przebywa 33 cm.
Kula z pistoletu 70 cm.
Ziemia przebywa 30 metrów.
Błyskawica nierzadko trwa krócej a rozciąga się na wiele kilometrów.

###

bilion
Włos ludzki powiększony bilion razy byłby 6-krotnie grubszy od globu ziemskiego.
Komar powiększony bilion razy byłby 50 razy większy od Słońca.
Milion sekund upływa w niespełna dwa tygodnie, ale bilion sekund to ponad 30 000 lat!

###

Dwóch kawalarzy ze stanów Zjednoczonych przyczepiło do wozu pary nowożeńców łańcuch z puszek po piwie o długości 500 metrów. Jak dotąd jest to najdłuższy "bagaż" jaki ciągnęła za sobą młoda para..

###

Przeciętny polski 20-latek ma 178 cm wzrostu (mężczyzna) i 166 cm (kobieta). Pokolenie ich ojców miało 174 cm (mężczyźni) a pokolenie dziadków w okolicach 171 cm.

###

Najniższe plemię - najniżsi Pigmeje to Mbutsi z Zairu ze średnim wzrostem 137 cm u mężczyzn i 135 cm u kobiet.

(niziołki jezor)

###

Najwyższe plemię - największym plemieniem na świecie jest Tutsi (znane również jako Watussi) z Rwandy, których młodzi chłopcy mają średnio 1.83 cm wzrostu. Tutsi występują głównie w Rwandzie i Burundi. Ostatnimi czasy do najwyższych populacji ludzkich dołączyły niektóre narody europejskie, np: mężczyźni holenderscy mają średnio także 183 cm. Także japończycy urośli w ostatnich 70 latach o około 10-12 cm tylko poprzez zmiany diety na bogatszą, przez co lepiej wykorzystują swój potencjał genetyczny.

###

u krótkowidza oczy są lub wydają się zawsze większe niż normalne. Tacy ludzie często też wydają nam się podejrzliwi, ponieważ z powodu wady wzroku często mrużą oczy. Osoby dalekowzroczne zaś sprawiają wrażenie nieco roztargnionych, gdy zbyt blisko nich siedzimy. Nie oznacza to, że nas nie słuchają lub nic rozumieją. Tego typu wada wzroku każe im szukać punktu odniesienia nieco dalej niż twarz rozmówcy

( Mad podejrzliwy? jezor )

###

łódź ratunkowa to nie to samo co łódź ratownicza


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kamdin
Górski Skryba



Dołączył: 20 Sie 2006
Posty: 1382
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: A skąd niby JA mam to wiedzieć?

PostWysłany: Pią 0:25, 09 Lut 2007    Temat postu:

Ahaha, nie będę komentował Razz

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kamdin
Górski Skryba



Dołączył: 20 Sie 2006
Posty: 1382
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: A skąd niby JA mam to wiedzieć?

PostWysłany: Pią 13:53, 09 Lut 2007    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Kurde, chciałem kupić Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Garnithor
Górski Wojownik



Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Kielce

PostWysłany: Pią 14:17, 09 Lut 2007    Temat postu:

haha xD były toporek mojego kumpla xD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kamdin
Górski Skryba



Dołączył: 20 Sie 2006
Posty: 1382
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: A skąd niby JA mam to wiedzieć?

PostWysłany: Sob 16:16, 10 Lut 2007    Temat postu:

Inkwizycja - Organ władzy sądowniczej. Utworzona została w celu oczyszczenia świata od heretyków i czarownic. Wkrótce potem organizacja zajęła się sportem. Skupia najlepsze drużyny specjalizujące się w paleniu czarownic i innych konkurencjach.

Historia

Utworzona została w 1454 roku na polecenie Azareusa VI Białego. Spowodowane to było zalewem Europy różnych noobów od spraw teologii. Specjalna kongregacja biskupia uznała za sprawę najwyższej wagi, rozprawienie się z nimi. Pierwsi inkwizytorowie pojawili się na ziemiach hiszpańskich włoskich i Błękitnej Gildii. Ponieważ sądy Inkwizycji po stu latach działalności nie miały już sposobów na heretyckich noobów, postanowiono połączyć przyjemne z pożytecznym. W ten sposób narodziły się Olimpiady Inkwizycyjne. Niemal codziennie odbywają się zawody o Puchar Europy, Puchar Śród-Świata, lub Medal Papieski. Co rok odbywa się jeden wielki turniej, gdzie każda drużyna inkwizycyjna moze pochwalić się zdobytym doświadczeniem. Zawody inkwizycyjne nie weszły do Igrzysk Olimpijskich

Ważniejsze Dyscypliny

* Palenie czarownic - najsłynniejsza dyscyplina sportowa
* Utop wiedźmę! - polega na jak najkrótszym utopieniu czarownicy. Jak na razie pierwsze miejsce ma SL Egzecutia
* Łapanka - dyscyplina w terenie. Najlepsi są AC Inkwizyciona
* Opera na 5 km - do kończyn heretyka przybija się gwoździe i każe przebiec 5 km. Są różne odmiany. Najlepsi biegacze pochodzą ze stajni Azareusa I Czarnego

*******

Po czym poznasz, że jesteś na zlocie Rodziny Radia Maryja?
W ciągu 2 dni spotykasz 10 000 kobiet i żadna nie jest w Twoim typie.

Dlaczego kobieta ma w domu tak dużo do roboty?
Śpi w nocy to i się jej zbiera...

Alkohol nie rozwiąże twoich problemów... A z drugiej strony, mleko w sumie też nie..

Jeżeli spotkałeś kobietę swoich marzeń, to o pozostałych marzeniach możesz śmiało zapomnieć.

Mama do Jasia:
- Wiesz, ta dziewczyna, którą przyprowadziłeś, jest bardzo ładna i miła, ale wysyłając cię po osiemnastkę miałam na myśli śmietanę.

Biblia uczy nas kochać.
Kamasutra uczy jak.

Co to jest, gdy iluzjonista wyciąga z kapelusza to co chciał?
- Sztuczka.
A kiedy kobieta wyciąga ze swej torebki to czego właśnie potrzebuje?
- Cud!

Życie jest piękne! Jeśli prawidłowo dobierze się środki antydepresyjne...

Cieszę się, że nie jestem biseksualistą. Nie zniósłbym dostawania kosza i od kobiet i od mężczyzn.

- W życiu nie zdołasz zerwać z hazardem!
- A założysz się?

Boksera obrazić może każdy, ale nie każdy zdąży przeprosić.

Nie jestem leniwy. Mam zawyżone wymagania motywacyjne.

Wszystkie kobiety marzą o przystojnych, czułych kochankach. Niestety, wszyscy przystojni, czuli faceci mają już kochanków.

Małżestwo jest jak fatamorgana na pustyni - widzisz pałace, palmy, wielbłądy. Potem znikają kolejno pałace i palmy, a na kocu zostajesz sam na sam z wielbłądem.

Cios dla kobiecego ego - kiedy mężczyzna zasypia zaraz po seksie, cios dla męskiego ego - kiedy kobieta zasypia w trakcie seksu.

Szczyt bezczelności: zadzwonić do Constaru i spytać, dlaczego na ich stronie www nie działa klawisz "odśwież"

Badania wykazały, że 40% mężczyzn miało pierwszy kontakt seksualny pod prysznicem. Pozostałych 60% w wojsku nie służyło.

Nie tyle groźny jest rosyjski czołg, co jego pijana załoga.

Pewne francuskie pismo dla mężczyzn ogłosiło konkurs na najlepszy opis poranka. Pierwsze miejsce zajął autor takiej wypowiedzi: "Wstaję, jem śniadanie, biorę prysznic, ubieram się i jadę do domu".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kamdin
Górski Skryba



Dołączył: 20 Sie 2006
Posty: 1382
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: A skąd niby JA mam to wiedzieć?

PostWysłany: Nie 14:54, 11 Lut 2007    Temat postu:

http://youtube.com/watch?v=KoE_JkzlXHs
Cała prawda o Smerfach Very Happy

*************************************

Jestem kobietą szczęśliwą. Rano wstaję razem z moim mężem i gdy on goli się w łazience, przygotowuję mu pożywne kanapki do pracy. Potem, gdy całuje mnie w czoło i wychodzi, budzę naszą piątkę dzieciaczków, jedno po drugim, robię im zdrowe śniadanie i głaszcząc po główkach żegnam w progu, gdy idą do szkoły. Zaczynam sprzątanie. Odkurzam, podlewam kwiatki, nucąc wesołe piosenki. Piorę skarpetki i gatki mojego męża w najlepszym proszku, na który stać nas dzięki pracy Mojego męża, i rozwieszam je na sznurku na balkonie. W międzyczasie dzwoni często mamusia mojego męża i pyta o zdrowie Swojego dziubdziusia. Teściowa jest kobietą pobożną i katoliczką, znalazłyśmy wiec wspólny punkt widzenia. Po miłej rozmowie, jeśli już skończyłam pranie i sprzątanie, które dają mi tyle radości i poczucie spełnienia się w obowiązkach, idę do kuchni i przygotowuję smaczny obiad dla naszego pracującego męża i ojca, który jest podporą naszej rodziny i dla naszych pięciu pociech. Kiedy już garnki wesoło pyrkoczą na gazie, a mieszkanie jest czyste, pozwalam sobie na chwilę relaksu przy płycie z Ojcem Świętym i
robię na drutach sweterki i śpioszki dla naszej szóstej pociechy, która jest już w drodze, a którą Pan Bóg pobłogosławił nas mimo przestrzeganego kalendarzyka, co jest jawnym znakiem Jego woli. Nie włączam telewizji, ponieważ płynący z niej jad i bezeceństwo
mogłyby zatruć wspaniałą atmosferę naszej katolickiej rodziny. Czasami haftuję tak, jak nauczyłam się z kolorowego pisma dla katolickich pań domu, albowiem kobieta nie umiejąca haftować nie może się wpełni spełnić życiowo. Kiedy moje dzieci wracają ze szkoły radośnie świergocząc, wysłuchuję z uśmiechem, czego dziś nauczyły się w szkole. Opowiadają mi o lekcjach przygotowania do życia w rodzinie, których udziela im bardzo miła pani z przykościelnego kółka różańcowego. Córeczki proszą, abym nauczyła je szyć, ponieważ chcą być prawdziwymi kobietami, nie zaś wynaturzonymi grzesznicami z okładek magazynów, chłopcy natomiast szepczą na ucho, że na pewno nigdy nie popełnią tego strasznego grzechu, który polega na dotykaniu samych siebie, ani nie będą oglądać zdjęć podsuniętych przez samego Szatana. Karcę ich lekko za wspominanie o rzeczach obrzydliwych, lecz jestem szczęśliwa, że wczesne ostrzeżenie uchroni moich dzielnych chłopców przed zboczeniem i abominacją. Mój maż wraca z pracy po południu. Witamy go wszyscy w progu, poczym myje on ręce i zasiada do posiłku, a ja podsuwam mu najlepsze kąski, aby zachował siłę do pracy. Potem mój mąż włącza telewizor i zasiada przed nim w poszukiwaniu relaksu, a ja zmywam talerze i garnki i zabieram jego skarpetki do cerowania, słuchając z uśmiechem odgłosów meczu sportowego w telewizji. Wieczorem kąpię nasze pociechy i kładę je spać. Kiedy wykąpiemy się wszyscy, mój mąż szybko spełnia swój obowiązek małżeński, ja zaś przeczekuję to w milczeniu, ze spokojem i godnością prawdziwej katoliczki, modląc się w myśli o zbawienie tych nieszczęsnych istot, które urodziły się kobietami, ale którym lubieżność Szatana rzuciła się na mózgi, które w obowiązku szukają wstrętnych i grzesznych przyjemności. Zasypiam po długiej modlitwie i tak mija kolejny szczęśliwy dzień mojego życia.

A teraz pytanie za 3 punkty - co to k... jest ?
Odpowiedź poniżej.

FRAGMENT Z KSIĄŻKI: "Przygotowanie do życia w rodzinie" - autor
Maria Ryś - podręcznik dla gimnazjum i szkoły ponadgimnazjalnej o miłości, małżeństwie i rodzinie - zaaprobowany przez MEN i opłacony z Twoich podatków. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kamdin
Górski Skryba



Dołączył: 20 Sie 2006
Posty: 1382
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: A skąd niby JA mam to wiedzieć?

PostWysłany: Śro 23:48, 14 Lut 2007    Temat postu:

Life after death Very Happy

Cholera wie co się stało. Jakaś żyłka w mózgu, czy serce alkoholowe nie wytrzymało. Podczas "uniesienia" z Joasią, coś we mnie pękło, i pognałem przed siebie, słynnym już tunelem, w stronę światełka. Światełko jak światełko, białe i silne. Malutkie było, a ja gnałem jak oszalały. Szybciej niż Polonezem Siwego. Nie wiem ile czasu minęło, gdy światełko zaczęło się powiększać, a gdy było już rozpoznawalne okazało się że to wielki neon z napisem ROZDZIELNIA nr2 EUROPA. W owej rozdzielni zobaczyłem masę ludzi (ludzi?) stojących w kolejkach do jakiś recepcji, czy coć takiego.

Ustawiono mnie w rządku krótszym za przemiłą grupką około 70 staruszków. Jak się okazało później, ofiar wypadku autobusowego w Pirenejach. Za biurkiem siedział gruby facet ze złotymi lokami, Cherubin, "PIIIIIIP" jego mać. Gdy nadeszła moja kolej spytał:
- Nazwisko ?
- C. , Ryszard C.
- Miejsce zamieszkania na Ziemi ?
- Kraków, Polska. Nowa Huta dokładniej
- Co wy tak, jak Chopin, z Polski do Paryża umierać przyjeżdżacie ? A potem burdel w papierach...
Zimny pot mnie oblał. Więc jednak "PIIIIIIP" umarłem. To nie sen. Zrobiłem sobie szybciuteńki rachunek sumienia w myśli. Ja "PIIIIIIP", dożywocie w Piekle, jak tra la la. Zrobiłem najżałośniejszą minę na jaka mnie było stać, i cicho spytałem:
- Piekło ?
- Dupa tam, nie piekło. Nie ma Piekła, jest tylko Niebo. Piekło jest na Ziemi, tu jest tzw. RAJ. A czy się komuś podoba, czy nie to już jego sprawa. Udacie się teraz, jako Dusza z Polski, do korytarza 12567843, tam was skierujś do sektora Krakowskiego. No szczęść Boże !
Obróciłem się na pięcie i idę do owego korytarza. Zatrzymał mnie krzyk Cherubina z recepcji:
- Halo, obywatelu ! Wróćcie tu na sekundkę. Zapomniałem wam wydać Aureole i skrzydła. Macie, i tu pokwitujcie. A tu macie instrukcje jak skrzydła dopinać. Aureoli nie zgubcie bo następna wam będzie za wiek wydawana. No, żegnam.

Długo się ze skrzydłami męczyłem. Krzywo leżały. Aureola w miarę się prosto kołysała nad banią. Rozglądałem się dookoła. Od zajebania dusz. Koło mnie grupka Niemieckich dusz też sobie nie mogła poradzić ze Skrzydłami. Klęli jak fiks. Polazłem w swoja stronę do korytarza Polskiego, po drodze mijałem korytarze Włoskie, Francuskie, Niemieckie. Zacząłem żałować że do Francuzów mnie nie przydzielono, dużo fajnych laseczek. Zobaczyłem w końcu i mój korytarz.

Chyba fajnie tu jest, siedza goście na poboczu, ćmiki jarają. Zaraz też podszedłem do jednego, poczęstował. Okazało się że to góral z Żywca, zamarzł po pijaku w lesie. Przyszedł tu przed godzinką. A ćmiki rozdaje św. Piotr Polski, przed bramą. Wpuszczą nas do środka za kilka godzin, bo jakaś inspekcja w środku czy coś. Zebrała nas się już spora grupka, staliśmy, siedzieli, i gwarzyliśmy jak tu który trafił. Ze mnie lali najbardziej, jak powiedziałem, że zaciupciałem się na śmierć. Ładny obciach.
Było dwóch zagryzionych przez psy, jeden zatłuczony przez żonę, czterech z wypadku pod Jasłem, piśtka topielców z Sopotu. Niezła ekipka, wszyscy na bani tu przyszli. Okazało się, ze można prosić tu w ADMINISTRACJI o zmianę wieku. Np. jak ktoś wykitował majcś 90 lat, to tu może mieć 20, 30 lat. Od nowa laseczki rwać których tu więcej niz na ziemi. Góralowi ćmiki się skończyły, więc teraz ja poszedłem do Piotra po szlugi. Stał tam pod bramą. Mały chudy, taki wypłosz. Klepłem go w łopatkę i mówię.
- Dziadziuś, kopsnij paczuszkę, bo nam się jarać chce.
Ten wyciągnął ramkę HEAVENFIELDÓW i dorzucił zapałki. Uśmiechnął się, pokazując żółte od tytoniu zęby. Wróciłem do moich nowych znajomych i zapaliliśmy po całym.
- "PIIIIIIP", piwka bym się napił - powiedział Góral, okazało się, że piwko nam dadzą ale dopiero w środku. Bo tu nie wolno. Przyszły jakieś dziewczyny i zaczęły nam skrzydła poprawiać. U mnie było w sumie ok, a Górala ledwie się trzymały. Aureola mi błyszczała jak psie jaja, tylko nie mogłem się przyzwyczaić do tej sukienki, w której miałem łazić. Kieszenie są to łapy jest gdzie wsadzić, ale taka długa, pląta się między nogami.

Otworzyli w końcu bramę. Zaczęliśmy się przepychać z Góralem jak najbliżej wejścia, żeby nas nie rozdzielili. Widać swój chłop, bo przypadliśmy sobie do gustu. W ADMISNISTRACJI skierowano mnie do bloku KRAKÓW, piętro 3499, pokój 21897 w skrzydle C. Miałem być sublokatorem niejakiego Mariana E. zmarłego w 1937 roku. Lat 89, zmienione na 35. Chujowo, Gienek (ten Góral) poszedł do Blockhausu ŻYWIEC, to kilka godzin na piechotkę od mojego. Obiecałem mu że się odwiedzimy za jakiś czas. Potem poszedłem do MAGAZYNU. Tam mi mieli wydać pościel, zapasowe suknie i Skrzydła Galowe, na święta i specjalne okazje.
"PIIIIIIP", jak w wojsku... MAGAZYNIEREM był Żyd rozstrzelany przez Hitlerowców w Płaszowie w 1942. Ledwie mi wydał pościel już zaczął kombinować, że załatwić u niego mogę wszystko. Aureole jak zgubie, lub przepije, skrzydła, wygodniejsze suknie. Nawet tu kombinują. Z tobołem pojechałem windą na moje piętro, dużo wiary tu łazi.
Niektórzy maja skrzydła poodpinane, inni Aureole w kieszeniach. Luzik. Dość długo szukałem mojego skrzydła C i pokoju. Dobrze, że były tzw. szybkie chodniki, bo łaziłbym chyba całą wieczność. Marian E. okazał się szczupłym facetem z wąsami i łysą pałą. Uściskał mnie jak starego znajomego i wyciągnął z lodówki dwa piwka. Wpierw rozłożyłem swoje klamoty. Pościel na kojo, skrzydła i suknie do szafy. Skrzydła odpiąłem bo przeszkadzały i chwyciłem zimniutkie piwko. Jeszcze zajaralismy po szlugu, i Marian zaczął mnie wtajemniczać w Życie Niebiańskie.

- Widzisz stary. Tu jest faktyczny RAJ, niczym się nie przejmujesz, głodny nie chodzisz, alkohol masz, fajek pod dostatkiem, dziewuchy latają. Nie chorujesz, nie umrzesz na nic bo już nie żyjesz. Zajebiście jest. Raz do roku tylko się wszyscy spotykają bo Główny przemawia i trochę to trwa, zanim wszystkich w ich językach nie pobłogosławi. A tak to robisz co chcesz. Chcesz pracować ? Idziesz do roboty, chcesz leżeć i chlać cały dzień? Leżysz i chlejesz cały dzień. Panienki lecą na chłopów, zwłaszcza Zakonnice, wpierw celibat na ziemi to tu się sypia jak choinka po 3 królach. Trzeba na pedałów uważać bo w sukience to czasami nie poznasz kto jest kto. Ja się naciąłem kilka razy, Podnoszę suknie a tu fujara, wystrzelałem po mordzie, skrzydła połamałem i wyjebałem z pokoju. Tacy to skurwiele przebierańcy. Jak chcesz się opić to co 100 pięter jest knajpa, wszystko za darmo, podchodzisz i bierzesz. Szwedzki stół. My mamy blisko, bo schodami możesz przeskoczyć piętro do góry, i na wprost schodów masz knajpę. Mordownia straszna, leja się często. Dwa lata temu Mickiewiczowi tam dojebano, tęgo. Chopin kuflem zarobił od górali, a pijanemu Wyspiańskiemu Aureole ukradziono. Na aureole trzeba uważać, stracisz to masz przejebane. Do raportu idziesz.

W każda niedzielę są organizowane wycieczki do innych Niebios, ja polecam Indonezje i Włochy, najlepsze panienki, lecą na Słowian jak cholera. AIDS nie złapiesz, więc stukasz na całego. Nie polecam wyjazdów do Niebios Arabskich, tacy sami pojebani jak na Ziemi, tu też maja Hamas i Hezbollah, złapią Cię i skrzydła z aureolą zajebią, a wtedy raport. Dużo znanych umarlaków możesz w podróżach poznać, od 1945 prawdziwym gwiazdorstwem cieszył się Hitler, od nas z Nieba Polskiego pojechało 30 milionów go ogladać, pecha miał jak poszedł do knajpy bodajże 10 lat temu. Grupka pijanych kolesi go przecweliła. Afera była na pół Nieba. Listy gratulacyjne nawet z Nieba Izraelskiego przychodziły. Kolesie do raportu poszli, a za Hitlerem do dzisiaj wszyscy Adolfina wołają. Potem w 1977, przyszedł Presley, to fani korytarz Amerykański zablokowali. Kilkaset milionów po autograf poleciało, pojebani. Tu jest tak, że możesz spotkać kogos komu życie uprzykrzyłeś na Ziemi, rewanżyk gotowy. Ja zostałem w 37' powieszony za zabójstwo żony. Znalazła sobie jakiegoś gacha tutaj, z którym mieszka i ten gach mi dojebał.
Nowiuśkie skrzydła mi połamał. Nie podałem go do raportu, żal mi chłopa. Z taka kurwą mieszka, że RAJ to dla niego piekło musi być. Sśsiad obok z pokoju to seryjny morderca z XVIII wieku. Boi się do knajpy chodzić, bo na niego polujś. Już 200 lat na niego się sadzą, nawet raz mu wjazd do pokoju zrobili. wszyscy do raport poszli. Znanych w Naszym Niebie jest też masa, Królowie mieszkają na niższych piętrach, ale nie warto tam łazić. Czasami możesz ich w knajpach na 200, i 300 piętrze spotkać. Dzikusy. Zwłaszcza Kazimierz, pije sam przy stoliku i nie odzywa się do nikogo. Rozrywek też mamy pełno, w TV lecą wszystkie kanały ziemskie, nawet te X. W wypożyczalni masz wszystkie filmy jakie na ziemi nakręcono. Sport też jest tutaj szalenie popularny.

Co 4 lata SA Mistrzostwa Nieba w piłce nożnej. Najlepsi byli Brazylijczycy, do 68'. Potem w wypadku zginęła ekipa Manchesteru Utd. i Anglicy mieli Mistrza przez 20 lat. W 88' piorun zabił na boisku 8 Zairczyków i teraz Zair to potęga niebiańska. Polacy też grają dobrze.
Wpierw nas lali jak cholera wszyscy, ale odkąd doszedł Deyna to ćwierćfinały mamy na każdej imprezie. Mecz z Anglią oglądały 3 mld ludzi na stadionie, a przed telewizorami całe niebo. Przegraliśmy w karnych, Reyman bramki nie strzelił. Żarcie nam dają o każdej porze. Otwierasz lodówkę i zawsze jest pełna. Kible czyściutkie, prysznice też. Przyzwyczaisz się. No, ja idę na karty do sektora D. Wrócę wieczorem, drzwi się nie zamyka.

Marian polazł, a ja zacząłem myśleć. Myślenie nie było moja najmocniejszą stroną, więc poszedłem się załatwić. Nawet nie wiecie, jak niewygodnie sra się ze skrzydłami, Odpiąłem je w cholerę i postawiłem obok. Gdy spuszczałem wodę, zdarzyło się nieszczęście, schyliłem się żeby zobaczyć czy czysto zostawiłem, i aureola mi do klopa wpadła. "PIIIIIIP" mać ! Poszedłem po jakiś przyrząd do wyłowienia, znalazłem wieszak od sukien i po chwili już suszyłem aureole w ręczniku Mariana. Co tu robić ?

Idę się rozglądnąć, po sektorze Krakowskim, skoczę do knajpy, może jakieś laseczki będą. Czas się przyzwyczajać. Może niedługo Joasia ze smutku za mną wykituje i dołączy ? Fajnie by było. Zapisałem sobie na kartce nr pokoju, żeby się nie zgubić i polazłem schodami do knajpy. Długo lazłem, co chwila spotykałem zawianych aniołów - znak że dobrze idę. Wreszcie mym oczom ukazała się knajpa - no, to jest knajpa!! Wielkości Maracany, stoliki 4-osobowe, bar cały z złota. Przyśpieszyłem kroku, wyminąłem grupkę najebanych w trupa aniołów śpiewających :
- NIECH ŻYJE NAM REZERWA !!!!'
i już byłem przed ladą.
Barmanem był Ogromny Anioł z wielkimi wąsami. Poprosiłem o setę i piwo, do żarcia wziąłem tatara i ogóreczki. Poszukałem wzrokiem miejsca, z którego mógłbym obserwować sale i siadłem przy stoliku oznaczonym nr 210. Koło mnie toczyła się zażarta kłótnia między kilkoma aniołami:
- Ty dupa jesteą nie Janosik !
- Ja nie jestem Janosik ?!! Ty chuju zajebany... Jak ja ludzi prałem w Ojcowie, to ty jeszcze w worze u starego hulałeś...

Tak to okazało się, że Janosik faktycznie żył. Po piwku lać mi się zachciało, więc poszedłem do klopa. Pod drzwiami spał jakiś siwy Anioł, bez aureoli, pewnie mu zajebali. Kopłem go w biodro i mówię:
- Dziadziuś, wstawaj bo Ci bachora podrzucą
Mruknął coś i obrócił się na drugi bok. Twarz jakaś znajoma. Ale nie kojarzyłem skąd go mogę znać. W kiblu wszystkie ściany zapisane, nad moim pisuarem widniał napis:
PONIATOWSKI PEDAŁ, POLSKE SPRZEDAŁ
Niżej było:
CRACOVIA MISTRZ POLSKI 1927
he, he... dopisałem:
III LIGA - A.D. 2001.

Jak wróciłem do stolika to Janosik już spał na stole a jego kompan wylatywał właśnie z knajpy. Wpierw on, potem skrzydła. Powiedziałem barmanowi, ze jakiś dziadziuś śpi pod kiblem, możnaby go przenieść bo drzwi tarasuje. Barman machnął ręka:
- To Bierut, pije już tak od 20 lat jak go żona z Sobieskim
zostawiła.Aureole zostawia w barze i chleje na umór. Wziąłem jeszcze raz to samo i oglądałem aniołów. Przeważnie młode chłopaki, skrzydła u niektórych żółte od dymu z fajek, cwaniacko aureole na bok założone, kufle w łapach i dyskutują o czymś. Zastanawiałem się czy swoich tu w Niebie nie poszukać, ale zdecydowałem, ze jeszcze nie czas. Może później. W drodze do pokoju wyrwałem fajną anielice, Marzena. Zmarła w dwa lata temu na raka. Śliczna dziewucha, umówiliśmy się na wieczór w knajpie.

Mi się spać chciało, tyle emocji.... Obudziło mnie szarpanie i krzyk Mariana, bladego jak prześcieradło Mariana:
- wstawaj, cos ty narobił !! Wstawaj... chłopie coś ty wykręcił ?!
Nie wiedziałem o co mu chodzi. Okazało się, ze szuka mnie od godziny cała straż Niebiańska. Mają mnie doprowadzić do Głównego.... Przeraziłem się. "PIIIIIIP", za co ? Za kopnięcie Bieruta ? A może za wyrwanie jakiejś szychy niebiańskiej ? Nie wiedziałem czy spieprzać do innego Nieba, czy poddać się.
Po chwili było za późno, bo kilku blondynów wpadło do pokoju i pod ręce mnie wyprowadzili. Całą drogę nic nie mówili, wszystkie Anioły się za nami oglądały i coś szeptały. Pewnie myśleli, że do Raportu idę. Po kilku godzinach jazdy (jechaliśmy jakimś łazikiem) dotarliśmy pod drzwi z napisem DYREKCJA - GŁOWNY SEKRETARIAT.

Wprowadzono mnie do środka. Za biurkiem siedział mały chłop, z bokserskim nosem i grzywką ulizaną na lewy bok. Nad łbem mu hulała purpurowa aureola. A skrzydła miał błękitne. Ładnie to kolorystycznie wyglądało. Wskazał mi fotel, uśmiechnął się i poczęstował ćmikiem. Potem tak patrzył na mnie i powiedział do mikrofonu:
- Pani Zosiu, wprowadzić strażnika Rafała W.

Wlazł młody, przestraszony anioł. Nerwowo ugniatał palce i przestępował z nogi na nogę.
- No co tam, strażniku Rafale.. Popiło się na służbie ?! Co?!! - zagrzmiał Główny.
- Ale .. ja...
- Jakie, "PIIIIIIP", JA... Jakie ja ? Opiliście się i nie tego sprowadzili co potrzeba. Chłopak miał jeszcze długo żyć, a wy mu taki kawał wycinacie. Pokoje żeście pomylili. Ryszard miał żyć, a obok w pokoju już tydzień staruszek na gruźlicę umierał. I dalej umiera. Zdegraduję was!!! - grzmiał dalej Główny.

Ja sobie ćmika jarałem i zacząłem co nieco kapować. Rafał się opił i pomyliło mu się. Może mnie cofną na Ziemie...
- I co my z panem, panie Rysiu zrobimy ? - popatrzył na mnie po ojcowsku - Musimy pana cofnąć, chyba, że chce pan zostać...

Kurna, nie wiedziałem. Zostawać, czy iść na Ziemie. Tu jest chyba fajnie. Za kilkanaście lat może chłopaki z osiedla dołączą, Polska gra w ćiwercifanałach, laski są świetne. ale znów na Ziemi, Lew, Joasia, chłopaki ze spirytusem, Polska w finalach, Legia mistrzem, Wisla z kazdym prawie dotaje..., Mamusia mi gotuje...
- Wracam. I tak tu trafię z powrotem, więc nic nie tracę.

Główny odetchnał z ulgą. Musieliby dziadka uzdrawiać, żeby przeżył moje życie, a plan cudów już wykonali na ten rok. Pożegnałem się z Głównym, Rafałowi dałem w pysk, wziąłem paczkę szlugów i odprowadzono mnie do recepcji. Cherubin z lokami jak mnie zobaczył to mu szczena opadła. Anioły na mnie z zazdrością patrzyły, jak mnie wrzucają do tunelu z którego wylatują co chwila kolejne dusze. Błysło, hukło i znalazłem się znów w mym ciele. Spocony, ciężko oddychając leżałem na Joasi. Tak samo spoconej i ciężko oddychającej:
- Nie uwierzysz, Kochanie jaką miałem jazdę...
- Oooo, a jaką ja.....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Górskich Klanów Strona Główna -> Luźne tematy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11  Następny
Strona 9 z 11

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin