Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hammerfang
Górski Wojownik
Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 1284
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: mazowsze
|
Wysłany: Śro 16:33, 30 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
W Górach Smoczych, sobie elf kroczy. A krasnolud zjeżdżał na sankach i elfa przetrącił i kręgosłup elfa zjechał po stoku a krasnolud zrobił sekcję zwłok bo mózgu szukał, ale nie miał swojego topora "Muzgoluka", więc wziął kamień i wyjął oczy elfowi przez nos i przy okazji mózg wielkości pół-orzeszka i zacmił fajkę nabitą suszonym elfem, wypił sok z wyciśniętego elfa i poszedł spać bo sok był mocny. Gdy spał pewien kompan go obudził i podał 3 elfy, krasnolud z wielką ochotą podniósł topór i udeżył najbliższego elfa w przeponę, a ten zaczął się rzucać po podłodze. Krew tryskała z elfa na pozostałe dwa elfy, które sparaliżowane strachem zaczęły się trząść jak galaretka brzoskwiniowa popełniły samobujstwo sztyletem z bronzu, a że byl tępy więc tylko się pokaleczyły, krasnolud przywiązał je za nogi do drzewa i czekał aż zdechną lecz się jakoś wykrwawić nie chcieli więc im wszystkie palce szczypcami powyrywał i powiesił sobie nad kominkiem żeby się wysuszyły a sam poszedł do spiżarni słoiki przygotować i elfy ukisić. Wtem jeden z elfów sie wyrywać zaczął i dostał toporem przez łeb, aż mu odpadł więc także zawisnął nad kominkiem. Krasnolud przystąpił do obdzierania eflów ze skóry, starannie oddzielał I i II jakość wyrobu by obić stodołę dla kóz bo kozom było zimno. Ale skóry nie wystarczyło na całą stodołę, więc oznaczało to że będzie zmuszony iść na polowanie. a więc wyruszył, ale zaraz wrócił bo zapomniał własnych spodni i topora ale spodni nie znalażł więc wyruszył bez nich a jego topór przypominał młot bo był tepy jak cholera więc musaił go naostrzuć elfem w postaci osełki. po skończonej robociźnie zobaczył elfkę zbierającą marihuanę samosieję. zebrało mu się na psoty i wsadził jej swój tpoór (młot?) w ucho i przekręcił kilka razy i wypłynął jej musk:P. po udanej zabawie kontuował podróż a po drodze obdzierał elfkę ze skóry. Ale na jego dodze stanął żon elfki i chciał dostać jej rękę więc nasz bohater odciął ją i podał elfowi który ucieszony odwrócił się i odszedł z ręką swojej ukochanej ale dostał toporem w plecy i przestał się cieszyć i padł na glebę mogdą w piasek. Wtedy krasnolud ktury go trafił ściął skalp ze łba elfa i bardzo ucieszony zdobyczo zatańczył kankana
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Hoog
Kwatermistrz Gór
Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 745
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Wieś na Mazowszu
|
Wysłany: Śro 16:35, 30 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
W Górach Smoczych, sobie elf kroczy. A krasnolud zjeżdżał na sankach i elfa przetrącił i kręgosłup elfa zjechał po stoku a krasnolud zrobił sekcję zwłok bo mózgu szukał, ale nie miał swojego topora "Muzgoluka", więc wziął kamień i wyjął oczy elfowi przez nos i przy okazji mózg wielkości pół-orzeszka i zacmił fajkę nabitą suszonym elfem, wypił sok z wyciśniętego elfa i poszedł spać bo sok był mocny. Gdy spał pewien kompan go obudził i podał 3 elfy, krasnolud z wielką ochotą podniósł topór i udeżył najbliższego elfa w przeponę, a ten zaczął się rzucać po podłodze. Krew tryskała z elfa na pozostałe dwa elfy, które sparaliżowane strachem zaczęły się trząść jak galaretka brzoskwiniowa popełniły samobujstwo sztyletem z bronzu, a że byl tępy więc tylko się pokaleczyły, krasnolud przywiązał je za nogi do drzewa i czekał aż zdechną lecz się jakoś wykrwawić nie chcieli więc im wszystkie palce szczypcami powyrywał i powiesił sobie nad kominkiem żeby się wysuszyły a sam poszedł do spiżarni słoiki przygotować i elfy ukisić. Wtem jeden z elfów sie wyrywać zaczął i dostał toporem przez łeb, aż mu odpadł więc także zawisnął nad kominkiem. Krasnolud przystąpił do obdzierania eflów ze skóry, starannie oddzielał I i II jakość wyrobu by obić stodołę dla kóz bo kozom było zimno. Ale skóry nie wystarczyło na całą stodołę, więc oznaczało to że będzie zmuszony iść na polowanie. a więc wyruszył, ale zaraz wrócił bo zapomniał własnych spodni i topora ale spodni nie znalażł więc wyruszył bez nich a jego topór przypominał młot bo był tepy jak cholera więc musaił go naostrzuć elfem w postaci osełki. po skończonej robociźnie zobaczył elfkę zbierającą marihuanę samosieję. zebrało mu się na psoty i wsadził jej swój tpoór (młot?) w ucho i przekręcił kilka razy i wypłynął jej musk:P. po udanej zabawie kontuował podróż a po drodze obdzierał elfkę ze skóry. Ale na jego dodze stanął żon elfki i chciał dostać jej rękę więc nasz bohater odciął ją i podał elfowi który ucieszony odwrócił się i odszedł z ręką swojej ukochanej ale dostał toporem w plecy i przestał się cieszyć i padł na glebę mogdą w piasek. Wtedy krasnolud ktury go trafił ściął skalp ze łba elfa i bardzo ucieszony zdobyczo zatańczył kankana aż się ziemia zatrzęsła
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
hammerfang
Górski Wojownik
Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 1284
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: mazowsze
|
Wysłany: Śro 16:36, 30 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
W Górach Smoczych, sobie elf kroczy. A krasnolud zjeżdżał na sankach i elfa przetrącił i kręgosłup elfa zjechał po stoku a krasnolud zrobił sekcję zwłok bo mózgu szukał, ale nie miał swojego topora "Muzgoluka", więc wziął kamień i wyjął oczy elfowi przez nos i przy okazji mózg wielkości pół-orzeszka i zacmił fajkę nabitą suszonym elfem, wypił sok z wyciśniętego elfa i poszedł spać bo sok był mocny. Gdy spał pewien kompan go obudził i podał 3 elfy, krasnolud z wielką ochotą podniósł topór i udeżył najbliższego elfa w przeponę, a ten zaczął się rzucać po podłodze. Krew tryskała z elfa na pozostałe dwa elfy, które sparaliżowane strachem zaczęły się trząść jak galaretka brzoskwiniowa popełniły samobujstwo sztyletem z bronzu, a że byl tępy więc tylko się pokaleczyły, krasnolud przywiązał je za nogi do drzewa i czekał aż zdechną lecz się jakoś wykrwawić nie chcieli więc im wszystkie palce szczypcami powyrywał i powiesił sobie nad kominkiem żeby się wysuszyły a sam poszedł do spiżarni słoiki przygotować i elfy ukisić. Wtem jeden z elfów sie wyrywać zaczął i dostał toporem przez łeb, aż mu odpadł więc także zawisnął nad kominkiem. Krasnolud przystąpił do obdzierania eflów ze skóry, starannie oddzielał I i II jakość wyrobu by obić stodołę dla kóz bo kozom było zimno. Ale skóry nie wystarczyło na całą stodołę, więc oznaczało to że będzie zmuszony iść na polowanie. a więc wyruszył, ale zaraz wrócił bo zapomniał własnych spodni i topora ale spodni nie znalażł więc wyruszył bez nich a jego topór przypominał młot bo był tepy jak cholera więc musaił go naostrzuć elfem w postaci osełki. po skończonej robociźnie zobaczył elfkę zbierającą marihuanę samosieję. zebrało mu się na psoty i wsadził jej swój tpoór (młot?) w ucho i przekręcił kilka razy i wypłynął jej musk:P. po udanej zabawie kontuował podróż a po drodze obdzierał elfkę ze skóry. Ale na jego dodze stanął żon elfki i chciał dostać jej rękę więc nasz bohater odciął ją i podał elfowi który ucieszony odwrócił się i odszedł z ręką swojej ukochanej ale dostał toporem w plecy i przestał się cieszyć i padł na glebę mogdą w piasek. Wtedy krasnolud ktury go trafił ściął skalp ze łba elfa i bardzo ucieszony zdobyczo zatańczył kankana aż się ziemia zatrzęsła i wypadł spod niej skreciały mroczny elf
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hoog
Kwatermistrz Gór
Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 745
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Wieś na Mazowszu
|
Wysłany: Śro 16:56, 30 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
W Górach Smoczych, sobie elf kroczy. A krasnolud zjeżdżał na sankach i elfa przetrącił i kręgosłup elfa zjechał po stoku a krasnolud zrobił sekcję zwłok bo mózgu szukał, ale nie miał swojego topora "Muzgoluka", więc wziął kamień i wyjął oczy elfowi przez nos i przy okazji mózg wielkości pół-orzeszka i zacmił fajkę nabitą suszonym elfem, wypił sok z wyciśniętego elfa i poszedł spać bo sok był mocny. Gdy spał pewien kompan go obudził i podał 3 elfy, krasnolud z wielką ochotą podniósł topór i udeżył najbliższego elfa w przeponę, a ten zaczął się rzucać po podłodze. Krew tryskała z elfa na pozostałe dwa elfy, które sparaliżowane strachem zaczęły się trząść jak galaretka brzoskwiniowa popełniły samobujstwo sztyletem z bronzu, a że byl tępy więc tylko się pokaleczyły, krasnolud przywiązał je za nogi do drzewa i czekał aż zdechną lecz się jakoś wykrwawić nie chcieli więc im wszystkie palce szczypcami powyrywał i powiesił sobie nad kominkiem żeby się wysuszyły a sam poszedł do spiżarni słoiki przygotować i elfy ukisić. Wtem jeden z elfów sie wyrywać zaczął i dostał toporem przez łeb, aż mu odpadł więc także zawisnął nad kominkiem. Krasnolud przystąpił do obdzierania eflów ze skóry, starannie oddzielał I i II jakość wyrobu by obić stodołę dla kóz bo kozom było zimno. Ale skóry nie wystarczyło na całą stodołę, więc oznaczało to że będzie zmuszony iść na polowanie. a więc wyruszył, ale zaraz wrócił bo zapomniał własnych spodni i topora ale spodni nie znalażł więc wyruszył bez nich a jego topór przypominał młot bo był tepy jak cholera więc musaił go naostrzuć elfem w postaci osełki. po skończonej robociźnie zobaczył elfkę zbierającą marihuanę samosieję. zebrało mu się na psoty i wsadził jej swój tpoór (młot?) w ucho i przekręcił kilka razy i wypłynął jej musk:P. po udanej zabawie kontuował podróż a po drodze obdzierał elfkę ze skóry. Ale na jego dodze stanął żon elfki i chciał dostać jej rękę więc nasz bohater odciął ją i podał elfowi który ucieszony odwrócił się i odszedł z ręką swojej ukochanej ale dostał toporem w plecy i przestał się cieszyć i padł na glebę mogdą w piasek. Wtedy krasnolud ktury go trafił ściął skalp ze łba elfa i bardzo ucieszony zdobyczo zatańczył kankana aż się ziemia zatrzęsła i wypadł spod niej skreciały mroczny elf ktury wyglądał jakby
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grogo
Górski Wojownik
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 1167
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Śro 17:17, 30 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
W Górach Smoczych, sobie elf kroczy. A krasnolud zjeżdżał na sankach i elfa przetrącił i kręgosłup elfa zjechał po stoku a krasnolud zrobił sekcję zwłok bo mózgu szukał, ale nie miał swojego topora "Muzgoluka", więc wziął kamień i wyjął oczy elfowi przez nos i przy okazji mózg wielkości pół-orzeszka i zacmił fajkę nabitą suszonym elfem, wypił sok z wyciśniętego elfa i poszedł spać bo sok był mocny. Gdy spał pewien kompan go obudził i podał 3 elfy, krasnolud z wielką ochotą podniósł topór i udeżył najbliższego elfa w przeponę, a ten zaczął się rzucać po podłodze. Krew tryskała z elfa na pozostałe dwa elfy, które sparaliżowane strachem zaczęły się trząść jak galaretka brzoskwiniowa popełniły samobujstwo sztyletem z bronzu, a że byl tępy więc tylko się pokaleczyły, krasnolud przywiązał je za nogi do drzewa i czekał aż zdechną lecz się jakoś wykrwawić nie chcieli więc im wszystkie palce szczypcami powyrywał i powiesił sobie nad kominkiem żeby się wysuszyły a sam poszedł do spiżarni słoiki przygotować i elfy ukisić. Wtem jeden z elfów sie wyrywać zaczął i dostał toporem przez łeb, aż mu odpadł więc także zawisnął nad kominkiem. Krasnolud przystąpił do obdzierania eflów ze skóry, starannie oddzielał I i II jakość wyrobu by obić stodołę dla kóz bo kozom było zimno. Ale skóry nie wystarczyło na całą stodołę, więc oznaczało to że będzie zmuszony iść na polowanie. a więc wyruszył, ale zaraz wrócił bo zapomniał własnych spodni i topora ale spodni nie znalażł więc wyruszył bez nich a jego topór przypominał młot bo był tepy jak cholera więc musaił go naostrzuć elfem w postaci osełki. po skończonej robociźnie zobaczył elfkę zbierającą marihuanę samosieję. zebrało mu się na psoty i wsadził jej swój tpoór (młot?) w ucho i przekręcił kilka razy i wypłynął jej musk:P. po udanej zabawie kontuował podróż a po drodze obdzierał elfkę ze skóry. Ale na jego dodze stanął żon elfki i chciał dostać jej rękę więc nasz bohater odciął ją i podał elfowi który ucieszony odwrócił się i odszedł z ręką swojej ukochanej ale dostał toporem w plecy i przestał się cieszyć i padł na glebę mogdą w piasek. Wtedy krasnolud ktury go trafił ściął skalp ze łba elfa i bardzo ucieszony zdobyczo zatańczył kankana aż się ziemia zatrzęsła i wypadł spod niej skreciały mroczny elf ktury wyglądał jakby chciał się bić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hoog
Kwatermistrz Gór
Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 745
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Wieś na Mazowszu
|
Wysłany: Śro 17:52, 30 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
W Górach Smoczych, sobie elf kroczy. A krasnolud zjeżdżał na sankach i elfa przetrącił i kręgosłup elfa zjechał po stoku a krasnolud zrobił sekcję zwłok bo mózgu szukał, ale nie miał swojego topora "Muzgoluka", więc wziął kamień i wyjął oczy elfowi przez nos i przy okazji mózg wielkości pół-orzeszka i zacmił fajkę nabitą suszonym elfem, wypił sok z wyciśniętego elfa i poszedł spać bo sok był mocny. Gdy spał pewien kompan go obudził i podał 3 elfy, krasnolud z wielką ochotą podniósł topór i udeżył najbliższego elfa w przeponę, a ten zaczął się rzucać po podłodze. Krew tryskała z elfa na pozostałe dwa elfy, które sparaliżowane strachem zaczęły się trząść jak galaretka brzoskwiniowa popełniły samobujstwo sztyletem z bronzu, a że byl tępy więc tylko się pokaleczyły, krasnolud przywiązał je za nogi do drzewa i czekał aż zdechną lecz się jakoś wykrwawić nie chcieli więc im wszystkie palce szczypcami powyrywał i powiesił sobie nad kominkiem żeby się wysuszyły a sam poszedł do spiżarni słoiki przygotować i elfy ukisić. Wtem jeden z elfów sie wyrywać zaczął i dostał toporem przez łeb, aż mu odpadł więc także zawisnął nad kominkiem. Krasnolud przystąpił do obdzierania eflów ze skóry, starannie oddzielał I i II jakość wyrobu by obić stodołę dla kóz bo kozom było zimno. Ale skóry nie wystarczyło na całą stodołę, więc oznaczało to że będzie zmuszony iść na polowanie. a więc wyruszył, ale zaraz wrócił bo zapomniał własnych spodni i topora ale spodni nie znalażł więc wyruszył bez nich a jego topór przypominał młot bo był tepy jak cholera więc musaił go naostrzuć elfem w postaci osełki. po skończonej robociźnie zobaczył elfkę zbierającą marihuanę samosieję. zebrało mu się na psoty i wsadził jej swój tpoór (młot?) w ucho i przekręcił kilka razy i wypłynął jej musk:P. po udanej zabawie kontuował podróż a po drodze obdzierał elfkę ze skóry. Ale na jego dodze stanął żon elfki i chciał dostać jej rękę więc nasz bohater odciął ją i podał elfowi który ucieszony odwrócił się i odszedł z ręką swojej ukochanej ale dostał toporem w plecy i przestał się cieszyć i padł na glebę mogdą w piasek. Wtedy krasnolud ktury go trafił ściął skalp ze łba elfa i bardzo ucieszony zdobyczo zatańczył kankana aż się ziemia zatrzęsła i wypadł spod niej skreciały mroczny elf ktury wyglądał jakby chciał się bić a krasnolud zachwycony podleciał i mu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grogo
Górski Wojownik
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 1167
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Śro 20:03, 30 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
W Górach Smoczych, sobie elf kroczy. A krasnolud zjeżdżał na sankach i elfa przetrącił i kręgosłup elfa zjechał po stoku a krasnolud zrobił sekcję zwłok bo mózgu szukał, ale nie miał swojego topora "Muzgoluka", więc wziął kamień i wyjął oczy elfowi przez nos i przy okazji mózg wielkości pół-orzeszka i zacmił fajkę nabitą suszonym elfem, wypił sok z wyciśniętego elfa i poszedł spać bo sok był mocny. Gdy spał pewien kompan go obudził i podał 3 elfy, krasnolud z wielką ochotą podniósł topór i udeżył najbliższego elfa w przeponę, a ten zaczął się rzucać po podłodze. Krew tryskała z elfa na pozostałe dwa elfy, które sparaliżowane strachem zaczęły się trząść jak galaretka brzoskwiniowa popełniły samobujstwo sztyletem z bronzu, a że byl tępy więc tylko się pokaleczyły, krasnolud przywiązał je za nogi do drzewa i czekał aż zdechną lecz się jakoś wykrwawić nie chcieli więc im wszystkie palce szczypcami powyrywał i powiesił sobie nad kominkiem żeby się wysuszyły a sam poszedł do spiżarni słoiki przygotować i elfy ukisić. Wtem jeden z elfów sie wyrywać zaczął i dostał toporem przez łeb, aż mu odpadł więc także zawisnął nad kominkiem. Krasnolud przystąpił do obdzierania eflów ze skóry, starannie oddzielał I i II jakość wyrobu by obić stodołę dla kóz bo kozom było zimno. Ale skóry nie wystarczyło na całą stodołę, więc oznaczało to że będzie zmuszony iść na polowanie. a więc wyruszył, ale zaraz wrócił bo zapomniał własnych spodni i topora ale spodni nie znalażł więc wyruszył bez nich a jego topór przypominał młot bo był tepy jak cholera więc musaił go naostrzuć elfem w postaci osełki. po skończonej robociźnie zobaczył elfkę zbierającą marihuanę samosieję. zebrało mu się na psoty i wsadził jej swój tpoór (młot?) w ucho i przekręcił kilka razy i wypłynął jej musk:P. po udanej zabawie kontuował podróż a po drodze obdzierał elfkę ze skóry. Ale na jego dodze stanął żon elfki i chciał dostać jej rękę więc nasz bohater odciął ją i podał elfowi który ucieszony odwrócił się i odszedł z ręką swojej ukochanej ale dostał toporem w plecy i przestał się cieszyć i padł na glebę mogdą w piasek. Wtedy krasnolud ktury go trafił ściął skalp ze łba elfa i bardzo ucieszony zdobyczą poszedł do domu zjadł obiad i KONIEC.
jedziemy od nowa. Zaczynajcie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
hammerfang
Górski Wojownik
Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 1284
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: mazowsze
|
Wysłany: Śro 20:14, 30 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
W wielkim lesie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grogo
Górski Wojownik
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 1167
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Śro 20:14, 30 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
W wielkim lesie żyły elfy, ale
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
hammerfang
Górski Wojownik
Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 1284
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: mazowsze
|
Wysłany: Śro 20:15, 30 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
W wielkim lesie żyły elfy, ale były niemiłosiernie głupie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grogo
Górski Wojownik
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 1167
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Śro 20:16, 30 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
W wielkim lesie żyły elfy, ale były niemiłosiernie głupie i miały pecha, więc
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
hammerfang
Górski Wojownik
Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 1284
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: mazowsze
|
Wysłany: Śro 20:17, 30 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
W wielkim lesie żyły elfy, ale były niemiłosiernie głupie i miały pecha, więc napadł je młody krasnolud, ale
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grogo
Górski Wojownik
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 1167
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Śro 20:20, 30 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
W wielkim lesie żyły elfy, ale były niemiłosiernie głupie i miały pecha, więc napadł je młody krasnolud, ale był sam więc umarł z honorem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
hammerfang
Górski Wojownik
Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 1284
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: mazowsze
|
Wysłany: Śro 20:22, 30 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
W wielkim lesie żyły elfy, ale były niemiłosiernie głupie i miały pecha, więc napadł je młody krasnolud, ale był sam więc umarł z honorem. A ojciec postanowił pomścić syna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grogo
Górski Wojownik
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 1167
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Śro 20:22, 30 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
W wielkim lesie żyły elfy, ale były niemiłosiernie głupie i miały pecha, więc napadł je młody krasnolud, ale był sam więc umarł z honorem. A ojciec postanowił pomścić syna więc zebrał dresów z wiochy i
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|