Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hammerfang
Górski Wojownik
Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 1284
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: mazowsze
|
Wysłany: Pon 15:09, 02 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
lol mocne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Qczi
Górski Wojownik
Dołączył: 20 Wrz 2006
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Zadupie przez duże Z
|
Wysłany: Pon 19:08, 16 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
dlaczego blondynka kleczy przed sklepem ??
...
odp. bo pisze ciagnac
<lol>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wielki Topór
Administrator
Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 1713
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Wto 9:33, 17 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
No nieeeeeeeeeeee
To było niesmaczne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Qczi
Górski Wojownik
Dołączył: 20 Wrz 2006
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Zadupie przez duże Z
|
Wysłany: Wto 16:12, 17 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
ale krotkie i na temat ~~
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
hammerfang
Górski Wojownik
Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 1284
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: mazowsze
|
Wysłany: Wto 17:21, 17 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
2 najkrótsze kawaly świata:
1.POLSKA GOLA!!
2. Lepper jest montry
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Qczi
Górski Wojownik
Dołączył: 20 Wrz 2006
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Zadupie przez duże Z
|
Wysłany: Wto 19:11, 17 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
co to jest blondynka wkopana od pasa w dol w ziemie ??
odp. maszyna do lodow
a tera cos dluzszego ...
sa zawody tredowatych i pierwszy nie ma rak i on mowi tak:
-ja bede tak szybko machal nogami ze wygram...
drugi nie ma nog on z kolei mowi tak:
-ja bede tak szybko machal rekami ze wygram...
trzeci nie ma rak i nog i on mowi tak:
-ja bede tak szybko machal uszami ze wygram...
.no i poszli .... ten co nie mial rak doplynal, ten co nie mial nog tez doplynal... a ten co nie mial rak i nog od razu na dno poszedl. nagle podchodzi pod niego tlum i sie wszyscy pytaja czemu ani kawalka nie przeplynal, a on mowi:
jakby mi czepka nie zalozyli to bym wygral
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
hammerfang
Górski Wojownik
Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 1284
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: mazowsze
|
Wysłany: Sob 15:18, 28 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
w starej, opuszczonej wieży siedzą trzy wampiry i grająw karty.
Nagle jeden wstaje i mowi:
-zgłodniałem. ide coś wszamac.
wrocil po kilku chwilach. twarz mial cala we krwi
-pamiętacie tę wioskę na poludniu? Juz nie istnieje.
wstaje drugi
-teraz ja ide cos przegryzc.
wrocil po pol godzinie. caly zamazany krwia
-znacie wioske na wschodzie? wyssalem wszystkich.
wstaje trzaci
-to ja tez ide.
wrocil jeszcze szybciej niz dwaj poprzedni. zamazany krwia. pytaja sie go:
-a ty gdzie byles?
-nigdzie. wyrznalem sie na schodach
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wielki Topór
Administrator
Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 1713
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Sob 15:31, 28 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Świetne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
hammerfang
Górski Wojownik
Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 1284
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: mazowsze
|
Wysłany: Sob 16:29, 28 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
dziex
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kamdin
Górski Skryba
Dołączył: 20 Sie 2006
Posty: 1382
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: A skąd niby JA mam to wiedzieć?
|
Wysłany: Sob 20:53, 28 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
wampiry były dobre
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kamdin
Górski Skryba
Dołączył: 20 Sie 2006
Posty: 1382
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: A skąd niby JA mam to wiedzieć?
|
Wysłany: Pią 14:35, 03 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Mala dziewczynka siedzi na kolanach u dziadka, ktory czyta jej bajki na dobranoc. Od czasu do czasu wnusia, zamiast patrzec w ksiazeczke, przyglada sie pomarszczonej twarzy dziadka. Głaszcze dziadka po policzku, potem glaszcze swoja buzie... i tak na zmiane kilka razy. Wreszcie odzywa sie:
- Dziadku, czy ciebie zrobił Pan Bog?
- Tak, kochanie. Pan Bóg mnie zrobil bardzo dawno temu.
- Aha. - I znowu poglaskala po twarzy dziadka i siebie.
- A mnie tez zrobil Pan Bóg?
- Tak, - dziadek na to z usmiechem. - Ciebie tez.
Ale ciebie Pan Bóg stworzył całkiem niedawno.
Na to dziecie znowu dotknęło twarzy dziadka i swojej własnej, po czym radosnie:
- Coraz lepiej mu idzie, dziadku, nie?
***
Z samiutkiego rana Stirlitz wybrał się na grzyby do położonego w pobliżu Berlina lasu. Na początek przetrząsnął
znany sobie brzozowy zagajnik. Nic nie znalazł. Poszedł dalej tam gdzie zawsze było pełno podgrzybków. Nic. Zajrzał
jeszcze w przecinkę gdzie na ogół zbierał maślaki. Nic.
- Widać nie sezon - pomyślał i wypier*olił koszyk w śnieg.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
hammerfang
Górski Wojownik
Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 1284
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: mazowsze
|
Wysłany: Sob 10:56, 04 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
oba mocne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rungni Baradsson
Górski Wojownik
Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Nowy Sącz (koło Karak-Azgal)
|
Wysłany: Śro 17:37, 08 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Wiecie czym się różni wróbelek?
. . . . .
Odp: Bo ma jedną nóżkę bardziej.
A wiecie czym się różni elf?
. . . . .
Odp: Bo ma jedno uszko mniej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
hammerfang
Górski Wojownik
Dołączył: 28 Sie 2006
Posty: 1284
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: mazowsze
|
Wysłany: Śro 18:11, 08 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
lol!!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grogo
Górski Wojownik
Dołączył: 04 Sie 2006
Posty: 1167
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Czw 15:49, 16 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Nowa wersja starego kawału:
"Bitwa pod Minas Tirith"
Przed bitwą pod Minas Tirith spotykają się obie armie. Zadowoleni z tego,
że się wzajemnie odnaleźli urządzają imprezkę. W Mordorskim obozie
wszyscy nap*****leni, klina klinem popychają, sytuacja trwa kilka dni.
Pewnego poranka budzi się Wielki Mistrz, Sauron, i odbierając
podawaną mu flaszkę, pyta sługi:
- Co to my dzisiaj mamy?
- Dzisiaj ma być bitwa, Wielki Mistrzu...
- O k***a... - powiedział skacowany Mistrz przecierając twarz.
Gdy już po paru głębszych Mistrz zaczął kontaktować, doszedł do wniosku,
że zamiast wymordowywać się wzajemnie można by wystawić do walki po
jednym rycerzu z obu stron i wygra ta strona, której rycerz zwycięży.
Nie będzie musiało tylu ginąć. Jak pomyślał - tak zrobił.
Wysłali więc kolesia z dwoma mieczami (czy dwóch gości z jednym
mieczem?) z poselstwem do Gondorczyków. A tam... balanga na całego! Trzeba
znaleźć Aragorna! Po pewnym czasie odnaleźli go w końcu na*****ego w
stogu siana. Przystał na wszystko co mu powiedzieli...
Teraz trzeba wybrać odważnego do walki. M
ordorczycy nie mieli z tym
większego problemu - wybrali oczywiście Władcę Nazguli -
najmężniejszego z mężnych. Był to rycerz z drewna nie strugany. 3,80
wzrostu, 2,40 w barach. Teraz trzeba znaleźć dla niego konia. Niestety,
jakiego by nie przyprowadzili, to albo się załamywał albo Nazgul
kolanami o ziemie szorował... Sytuacja beznadziejna. Na szczęście Wielki
Mistrz miał znajomości u Hannibala.
- Masz tu ode mnie tego słoniokonia - na pewno będzie dobry.
Rzeczywiście, teraz to Nazgul nawet stopami ziemi nie dotykał. Kolejny
problem to miecz: szukają i szukają, ale żaden nie jest dobry.
Największy miecz jaki znaleźli w całym Śródziemiu to Zygfryd w trzech
palcach trzymał! To przecież bez sensu! Poszli więc do kowala, aby wykuł
odpowiednie oręże. Kowal wykuł najpotężniejszy miecz jaki istniał -
siedmiometrowy! Nazgul zważył go w ręku, jak machnął, to za jednym
zamachem ściął 14 dębów!
-No, tym to mogę walczyć!
Pozostała jeszcze zbroja. Jakiej by nie znaleźli to albo za mała, albo
jakaś taka lekka... Ostatecznie stary znajomy kowal wykuł odpowiednią
zbroję dla Nazgula. Za****sta płytówka - pasowała jak ulał, zdobiona
złotem i nader wszystko wytrzymała. Nazgul był gotowy do walki.
Tymczasem w obozie Gondoru ten sam problem. Aragorn szuka ochotnika,
ale nikt się nie zgłasza. Król postanawia wziąć ich sposobem - polewa
dodatkową porcję miodu (wiele razy). Niestety, nawet totalnie na**bani
nie chcą walczyć. Aragorn poszedł do starego druha - Gandalfa.
Niestety, ten nie był skory do opuszczania domu.
- Ubrudzę się tylko, jeszcze może mi się coś stać... Daj mi spokój!
Kolejny był Legolas - ale ten również nie był chętny.
- Tu kobieta na mnie czeka, a ja się będę gdzieś po jakiś polach bitwy
chędożył? Nie ma mowy!
Następny Gimli - ale ten ma oczy wy***ane! BEZNADZIEJA! Załamany Król
wziął sznur i poszedł do lasu się powiesić. Idzie i nagle widzi: jakiś
kurdupel - metr dwadzieścia - konus taki, ubrany w marną skórzaną
kurteczkę, z zardzewiałą szabelką u pasa, opiera się o drzewo i napruty
jak worek... spawa. U Króla pojawiła się iskierka nadziei, takie małe
światełko w tunelu. Podchodzi i pyta, czy ten się zgodzi na walkę.
- No pewnie! - odpowiedział nap******ony totalnie głos. Nie był w stanie
powiedzieć nic więcej.
Teraz trzeba go wyposażyć. I tu problem. Jakiego konia by nie znaleźli,
to dla małego Hobbita olbrzym. Nie utrzymałby go nawet. Olali sprawę.
Teraz miecz. Niestety, nawet najmniejszego nie był w stanie unieść.
Wyluzowali. Jeszcze zbroja. Ale jakiej by nie przynieśli, to dla naszego
bohatera jak dom wielka - popijawy by mógł w środku urządzać. Dali se
siana. Zostawili mu tylko to co miał - cienką skórę i przerdzewiałą
szabelkę. Na koniec poprosili tylko o jedno:
- Po wszystkim możesz robić co chcesz, ale w dzień bitwy, na Boga,
przyjdź trzeźwy!
Słonce wzeszło, obie armie stoją naprzeciwko siebie. Z szeregu
Mordorskiego wyłania się wspaniały rycerz. Ale gdzie Hobbit???... Szukają
go i szukają. W końcu znaleźli - oczywiście nap*****lony jak dzwonek.
Mimo to tanio skóry nie sprzedamy. Cucą go i wypychają.
Na ugiętych nogach, zataczając się wychodzi na pole bitwy. Naprzeciw
niemu wielki Władca Nazguli w błyszczącej złotem zbroi, z wyk*****tym
mieczem, na potężnym słoniokoniu. Spina wierzchowca i rusza do ataku.
Pędzi z ogromną prędkością, ziemia drży pod kopytami słoniokonia,
słońce błyszczy na złotej piersi z wielkim Okiem.
Aragorn wytrzeźwiał natychmiast i pojął co zrobił. "Ja pier***ę!
Przecież on zaraz zmiażdży naszego i wpadnie w nas - rozniesie nas w
puch. Jesteśmy już martwi!" - pomyślał zasłaniając twarz.
- W NOGI, k***a, W NOGI!!! - krzyczy Król i wszyscy spierdalają gdzie
popadnie.
Władca Nazugli na swym słoniokoniu wpada na kurdupla Hobbita - huk,
trzask, uniósł się tylko kurz i dym...
Sauron podjeżdża na miejsce potyczki, aby pogratulować swojemu
zwycięstwa. Kurz opada, a tu straszny widok: słoniokoń leży z obciętymi
nogami, parenaście metrów dalej Nazgul (całe piszczele ma pokrwawione),
a Hobbit stoi niewzruszony opierając się o szablę i mówi:
- Gdyby nie było "W NOGI", to bym cię k***a zajebał..."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|